Dlatego dość szybko udajemy się na promenadę miejską. O wiele lepiej. Wieżowce, morze, biegacze i surferzy. Tego właśnie nam było trzeba. Rozkładamy się na trawniku i oddajemy się przyjemnemu lenistwu, opalając się. Trochę buszujemy po miejskich placach zabaw, a trochę przyglądamy się ludziom. Nasze wrażenie – to musi być dobre miasto by w nim żyć. Po jakimś czasie stwierdzamy że będziemy powoli wracać, szwendamy się przez jakiś czas po Jaffie, która znana jest nie tylko z portu, ale i pchlich targów. Jeśli ktoś lubi takie miejsca powinno się mu podobać, można tu dostać wszystko. Jako że musimy posprzątać samochód, przepakować się (dokonując niemałej sztuki upchnięcia naszych rzeczy w dwóch małych podręcznych), zdać samochód, a i słyszeliśmy że lepiej być wcześniej na lotnisku bo zmienia się terminal – ok godziny 15 na tym kończymy naszą objazdówkę. Na lotnisku wszystko idzie sprawnie, nawet zbyt, mamy sporo czasu – na szczęście jest wifi – można zajrzeć na f4f i nadrobić zaległości z kilku ostatnich dni
;) Oczywiście przy wejściu do samolotu nie mogło zabraknąć „polskiego” akcentu – ludziom tak się śpieszy że na pół godziny przed boardingiem zastawiają w poprzek korytarz.. Dodatkowo samolot jest opóźniony, niektórzy zaczynają się denerwować. Nie można jednak ich bardzo winić, samolot był pełen starszych osób na wycieczkach (organizowanych przez parafie) które po raz pierwszy w życiu (a w zasadzie drugi) leciały samolotem. Lotnicza kindersztuba przychodzi z czasem. Wylatywaliśmy z Warszawy, wracamy do Katowic – tak nam rozkład bardziej pasował (choć tego lotniska ze względu na dojazdy nie cierpię – ale inaczej byśmy byli w Izraelu za krótko albo za długo). Przez opóźnienie dolatujemy za późno by zdążyć na busa do Katowic i ucieka nam nasz PB. O tym jak długa droga (i pełna przygód) może być z Pyrzowic do Warszawy dzięki lot'owi i pkp mógłbym napisać osobną relację, zakończę więc w tym miejscu, co by nie denerwować się raz jeszcze. W skrócie – do domu w Warszawie dotarliśmy ok 12 dnia następnego, umęczeni ale szczęśliwi. Obiecując sobie po raz nie wiadomo który że pod namiot więcej już nie jedziemy
;)
Podsumowanie
Przez 5 dni w Izraelu zrobiliśmy ok 935 km takiej trasy https://maps.google.pl/maps?saddr=Ben+G ... 15&t=m&z=9 spalając ok 60 litrów paliwa (opłaca się brać auta z segmentu A
;) ) wydaliśmy zdecydowanie za dużo ale z tym się liczyliśmy jadąc do tak drogiego państwa – 1025zł na osobę w tym kosztowały nas (na osobę): lot 320zł powrót z Katowic 84zł (zamiast planowanych 30zł) na miejscu 622zł (ok 124zł/dzień), w tym: 404zł samochód (390zł paliwo, i aż 419zł wynajem auta - przez złodziejski kurs banku) 155zł wstępy do parków 62zł jedzenie
Izrael z pewnością jest państwem którego łatwo nie zapomnę. Z jednej strony zachwycił (przyroda), z drugiej rozczarował (miejsca sakralne). Całe szczęście że nasz plan opierał się głównie na miejscach przyrodniczych
:) Ale wracać tam nie planuję póki co – jest tyle jeszcze miejsc na świecie których nie widziałem
:)
jacakatowice napisał:Ale ,że taki wyga miał problemy z kontrolą przy wjeżdzie ?
:shock: W sumie kazdemu może się zdarzyć.
;)Ależ wyga nie miał problemów. Pani Wygówna miała
:)
Dzięki
:)No niestety Pani Wyga
;) jeśli chodzi o wycieczki w pełni na mnie polega, ma prywatnego przewodnika (ja po prostu uwielbiam organizować podróże - prawie tak bardzo jak podróżować
:P) plus to ja zazwyczaj noszę nasze dokumenty, co podczas tej podróży poskutkowało małą wpadką.. zdarza się najlepszym
;)
A mi z kolei fajnie poczytać i pooglądać zdjęcia z miejsc w których byłam. No i zazdroszczę tego Czerwonego Kanionu, do którego nam nie udało się niestety trafić.
Super! Taka relacja była nam potrzebna;) Mamy właśnie bilety na końcówkę marca do Tel-Aviv, na taki sam okres czasu, też z samochodem i planujemy zrobić bardzo podobną trasę (o czerwonym kanionie tylko nie wiedzieliśmy,za co dzięki!) Nie wiem ejszcze jak Wy, ale my odpuszczamy totalnie północ jak Haife, Akka czy Nazaret; byliście w Dolphin Reef lub Safari Park w Ramat Gan? różnica jest taka, że jest nas 4ka i nadal wahamy się między namiotami a couchsurfingiem. Na początek mam kilka pytań (dobra wyszło ich sporo:)), choć w miarę ustalania dalszego planu naszej wycieczki pewnie będzie ich więcej. Jeśli, któreś pytania są zbyt banalne, wybacz
;)1. ile zajął Wam dojazd z lotniska do miejsca noclegowego przy Masadzie? Planowaliśmy zacząć zwiedzanie od Jerozolimy/Hebronu, ale po przeczytaniu Twojej relacji chyba będę głosować za takim obrotem wyjazdu:)2. Ile zrobiliście km podczas całego wypadu? Coś takiego http://goo.gl/maps/Z1pjq ?
;)3. Pewnie będzie o tym w dalszej części Twojej relacji, jeśli tak pomiń odpowiedzi na te pytania teraz:) Jak z parkingiem w okolicach Jerozolimy oraz Palestynie? Oraz jak z samym podróżowaniem samochodem po obszarach Palestyny (Betlejem? Herbon? Jeryho? jeśli,w którymś byliście - my chyba postawimy na Hebron, na więcej czasu pewnie zabraknie) napotkaliście jakieś problemy?4. Gdzie najlepiej tankować? Pamiętasz może ile mniej więcej litrów paliwa Wam ubyło podczas całego wyjazdu?6. Czy możesz podać konkretne namiary na campingi? 7. Gdzie braliście prysznice/kąpiele?
:D8. Wypożyczenie samochodu - braliście opcje z ubezpieczeniem?9. Czerwony kanion - tego nie mieliśmy w planach, ale dopisujemy! udało Ci się znaleźć jakieś większe wzmianki o tym miejscu?10. korzystaliście tylko z przewodnika LP?Dzięki!!!!
:)
:roll:
:D
ad. 3. my jechaliśmy od Tyberiady do Jerozolimy przez Palestynę ze stopem w Jerychu. W jerychu nie było żadnych problemów. Fakt że podjechalismy na Górę Kuszenia i parking był pod kolejką. Nie było żadnych problemów, ludzie mili i pomocniad. 4. z moich obserwacji wynika że paliwo jest o 1nis tańsze w Palestynie. W Izraelu po 7,4nis, a w Palestynie było po 6,4 nis.Co do płatności kartą (korzystałam z MC) to dodam, że płacąc w Izraelu nie doliczają opłaty za transakcję zagraniczną i traktują jak Europę, a płacąc w Palestynie już doliczają ta opłatęad. 8 my braliśmy z ubezpieczeniem, bo mieliśmy automat i do tej pory mniejsze doświadczenie. Rezerwacja przez auto4free.pl
Raz jeszcze dziękuję za miłe słowa, aż chce się pisać dalsze relacje
;)O kosztach całkowitych i szczegółowych napiszę w podsumowaniu, czyli prawdopodobnie jeszcze dziś wieczorem, proszę więc o chwilę cierpliwości.Co do pytań AJAJPółnoc pominęliśmy, w pierwotnych planach miała być 5 dnia, ale byliśmy trochę zmęczeni tempem zwiedzania z poprzednich dni i przeznaczyliśmy ostatni dzień na relaks. Nad Dolphin Reef myśleliśmy, ale ceny są jak dla nas zaporowe.. 74 nis wstęp by z pomostu zobaczyć delfiny (choć gdzieś znalazłem niesprawdzoną informację że dla studentów 40?) , 339 za nurki
:shock: 224 za snorki
:roll: O safari właśnie się dowiedziałem
;) a szkoda że nie słyszałem wcześniej, cena nie najgorsza jak na Izrael1) nam zajął trochę dłużej bo była wizyta w sklepie, ale wyglądało to mniej więcej tak: do najbliższego od lotniska otwartego w szabas sklepu (może komuś się przyda - znajdującego się tu https://maps.google.pl/maps?q=31.982235 ... 1&t=m&z=16, obok jest też czynny do 23 jakby komuś na lotnisku za długo zeszło https://maps.google.pl/maps?q=31.963304 ... 1&t=m&z=17 ) dotarliśmy ok 21:30, wyszliśmy z niego na pewno tuż przed 22 a dotarliśmy do Ein Gedi ok 23:30 - czyli ok 1,5h jazdy.2) mniej więcej 935km, dokładna trasa w podsumowaniu
;)3) O tym będzie dokładniej w dzisiejszej części4) Tak jak napisałem najtańsza benzyna jaką widzieliśmy była w okolicach Eilatu, różnica jest bardzo duża (ok 6,2 vs 7,45), więc najlepiej napełnić tam bak do pełna. Gdzie indziej podobne ceny, z różnicą rzędu 2-3 groszy (na lotnisku trochę drożej, ale też nie jakoś przesadnie). Jedynie tankowanie jest dosyć dziwne, bo normalnie terminale są bezobsługowe - wkładasz kartę, płacisz i tankujesz, tyle że terminale są tylko w ichniejszym języku.. musisz więc najpierw pójść do gościa w budce, on skanuje Twoją kartę, a potem tankujesz - kwotę automatycznie Ci pobierze, nie musisz chodzić z powrotem do obsługi (choć ja chodziłem upewnić się czy aby na pewno to już wszystko
;) wolał bym nie mieć kłopotów w Izraelu
:P) Ile litrów i ile pieniędzy napiszę w podsumowaniu6) Do szukania kempingów używaliśmy podanej na forum strony http://www.tiuli.com/map.asp?lon=35.212 ... 34&lng=eng - jak łatwo się domyśleć zielony namiot to miejsca kempingowe - po kliknięciu na konkretne miejsce przenosi do strony z opisem gdzie zawarte są informacje czy da się dojechać autem, czy jest woda, czy są toalety; Namiary na "moje" miejsca: pierwszy noc na parkingu w Ein Gedi (jest woda, prysznice, toalety - tylko przyjechać w nocy jak już jest bezpłatny) o tu https://maps.google.pl/maps?q=31.458869 ... 1&t=m&z=16 Druga noc najbliższy Timny który był dostępny dla osobówki (jest jeden bliżej ale z adnotacją że dla terenowych samochodów dojazd), niestety bez żadnych udogodnień https://maps.google.pl/maps?q=30.423106 ... 1&t=h&z=15 Trzeci powinien być tu, ale go nie było
;) https://maps.google.pl/maps?q=30.596067 ... 1&t=h&z=16 albo nie udało nam się znaleźć (też bez udogodnień żadnych) Czwarty i piątey czyli góry pod Jerozolimą (jest kranik z wodą) o tu https://maps.google.pl/maps?q=31.75012, ... 1&t=h&z=177) Prysznica nie było jednego dnia
;) Pierwszego - plaża w Ein Gedi - prysznic, drugiego - plaża w Eilat - prysznic, trzeciego brak.. czwartego i piątego - pod kranikiem (nie było nikogo poza nami na kempingu więc dość dokładnie można było się umyć
;) ) Tak też staraliśmy się planować trasę by najpierw był treking a po nim możliwość prysznicu8) Żeby było taniej bez ubezpieczenia (nigdy nie bierzemy, staramy się dbać, choć wiadomo że losowych wypadków nie przewidzisz) - trochę czytaliśmy a to że Palestyńczyk może rzucić kamieniem, a to ortodoks jak w szabas się będzie używać też rzuci, ale dodatkowe ubezpieczenie i tak najczęściej nie obejmuje szyb więc
;) nic takiego nas nie spotkało9) Większych wzmianek żadnych! Ledwo lokalizację na jakieś stronie o trekingach - na miejscu jest jednak tablica z opisem tras10) Korzystaliśmy jak zawsze z forów internetowych (naszego w bardzo dużej mierze, trochę z tripadvisora, sporadycznie z TT LP), wikitravel, przewodnika LP i na koniec jak czegoś nie znaleźliśmy szperaliśmy po googlach.
Co do Ein Avdat i zamkniętej ścieżki. Powód jest prozaiczny:) Jest ona jednokierunkowa (dół -> góra). Nas o tym ostrzegł strażnik, który pilnował tego górnego wjazdu. Powiedział, że dołem ciekawiej, i że tędy nie będziemy mogli na owy dół zejść.
Hmm to ciekawe, pewnie masz racje, ale to dziwne bo "od dołu" dotarliśmy do tej ścieżki i też była tabliczka że dalej zakaz przejścia, a jednak wycieczki tamtędy szły i zdziwiło nas to ale nie wnikaliśmy
Dzięki za wszystkie linki i namiary! na pewno się przydadzą:)Czekam jeszcze na podsumowanie i interesujące nas liczby
;)Washington napisał:Północ pominęliśmy, w pierwotnych planach miała być 5 dnia, ale byliśmy trochę zmęczeni tempem zwiedzania z poprzednich dni i przeznaczyliśmy ostatni dzień na relaks. Nad Dolphin Reef myśleliśmy, ale ceny są jak dla nas zaporowe.. No trzeba przyznać tempo spore, dlatego my z racji podróży w cztery osoby i tak pewnie będziemy podróżować dużo spokojniej
:) więc północ odpadła na samym początku. A ceny Dolphin Reef dla nas też są ogromne, dlatego właśnie zapytałam licząc, że mi powiesz czy warte swojej ceny czy nie
;)
Washington napisał:Hmm to ciekawe, pewnie masz racje, ale to dziwne bo "od dołu" dotarliśmy do tej ścieżki i też była tabliczka że dalej zakaz przejścia, a jednak wycieczki tamtędy szły i zdziwiło nas to ale nie wnikaliśmyTo być może teraz jest cała zamknięta z jakiś względów - ja byłem w czerwcu to była one way.
Benzyna jest też tańsza na stacjach w autonomii. Do parków narodowych istnieje roczny bilet wstępu który kosztuje chyba 300NIS działa na 2 osoby więc jak ktoś chce dużo zwiedzać to bardziej się opłaca niż wstępy do pojedynczych parków nie wiem jak to kupić ale osoba u której spałem na Cs w zeszłym roku coś takiego miała
Dlaczego w 4 dniu zrezygnowałeś z wjazdu wypożyczonym samochodem na terytorium Palestyny skoro w pierwszym dniu jechałeś spory kawałek przez Palestynę do Ein Gedi?
:) Czy ktoś się orientuje jakie są kary jeżeli wyjdzie na jaw złamanie zakazu? Chyba może tak się stać tylko w przypadku awarii na terenie Palestyny bo w jaki inny sposób? Czy ktoś zna jakąś wypożyczalnię, która nie zabrania przekraczania granicy ich samochodami?
Są również green card na kilka wejść do parków narodowych, do kupienia w informacji turystycznej, ale u nas po przeliczeniu okazało się że nic byśmy nie zyskali.Co do drogi 1 i 90 to tak jak pisze olus. Ogólnie temat terytorium autonomii - tego kto gdzie sprawuje kontrolę jest trochę bardziej skomplikowany - są różne strefy w różnych rejonach. Myślę że do czasu awarii/wypadku nie będzie problemu z jeżdżeniem autem z wypożyczalni, wiadomo - na własne ryzyko.
no mniej więcej
:lol: z picia - zgrzewka wody starczyła bo co jakiś czas są punkty z źródłami wody pitnej, uzupełnialiśmy wtedy zapasyz jedzenia - kilka snickersów zabranych z Polski, raz kupiony falafel, kilka ich obwarzanków z sezamem (całkiem niezły stosunek cena/najedzenie - o ile kupuje się od ulicznego sprzedawcy), i kanapki - z 2 największych jakie były w sklepie bochenków chleba - z serkami topionymi z kechupem, z marmoladą z Polski i z nutellą (była najtańszym czekoladowym smarowidłem o dziwo)słowem - rozpusta
:lol:
hehehe 62 pln na żarcie na 5 dni, masakra jakaś, ale co zobaczyliście to Waszetaniej by wyszło, jak byście jedli chleb posmarowany nożem a nie serkiem topionym
;)
olus napisał:Drogi 1 i 90 znajdują się na terenie Palestyny ale są pod kontrolą Izraela i tam można bez problemu wjeżdżać.Czy to informacja pewna w 100%? Również wybieram się do Izraela i chciałbym z Jerozolimy jechać wypożyczonym autem do Masady a nie chcę ryzykować.
romanromancz napisał:olus napisał:Drogi 1 i 90 znajdują się na terenie Palestyny ale są pod kontrolą Izraela i tam można bez problemu wjeżdżać.Czy to informacja pewna w 100%? Również wybieram się do Izraela i chciałbym z Jerozolimy jechać wypożyczonym autem do Masady a nie chcę ryzykować.Tak, ta informacja jest pewna.Cała trasa jest pod kontrolą Izraela.Jeśli byś wjeżdżał na terytorium Autonomii poinformowały by cię o tym duże czerwone tablice.Tak że bez obaw.
Mam pytanie. Jak udało się wam dostać na wzgórze świątynne w Jerozolimie? Z tego co wiem niewierni wpuszczani są tylko jedną bramą, przed którą zwykle stoi wielka kolejka na dobre kilkadziesiąt minut czekania.Pozdrawiam
Jest jedno wejscie i jedno wyjscie. Ale kolejka byla na 5-10 minut, wszystko szlo sprawnie - i byla to jedyna kolejka, wbrew temu co czytalem nie bylo takowej ani do Grobu Panskiego, ani w bazylice w BetlejemWysłane z mojego LG-E460 przy użyciu Tapatalka
Dobrze jest też upewnić się w kwestii godzin, w jakich można wejść na wzgórze.Np. w LP jest napisane, że wchodzenie jest chyba do 11:30, a jak przyszliśmy przed 11, to już nie wpuszczali, bo teraz czas zimowy i tylko do 10:30.
mam jeszcze jedno pytanie (jeśli pisałeś o tym wcześniej i mi umknęło to sorki) - czy pola namiotowe są płatne? Jeśli tak jaki to jest mniej więcej koszt?Dzięki
Te z których korzystaliśmy były bezpłatne, i tak jest w większości przypadków. Pod linkiem który przesłałem jest mapa kempingów i po kliknięciu na konkretny nas interesujący w opisie jest napisane czy płatny czy nie
;) http://www.tiuli.com/map.asp?lon=35.212 ... 34&lng=engedit z niewiadomych powodów wyświetlają się tylko szlaki turystyczne a kempingi nie.. albo wykasowali albo strona w trakcie modernizacji jest..
Washington napisał:Te z których korzystaliśmy były bezpłatne, i tak jest w większości przypadków. Pod linkiem który przesłałem jest mapa kempingów i po kliknięciu na konkretny nas interesujący w opisie jest napisane czy płatny czy nie
;) http://www.tiuli.com/map.asp?lon=35.212 ... 34&lng=engedit z niewiadomych powodów wyświetlają się tylko szlaki turystyczne a kempingi nie.. albo wykasowali albo strona w trakcie modernizacji jest..teraz nawet nie chce się otworzyć :/ktoś, coś poratuje? jakieś inne mapy?jest możliwość zdobycia takiej mapy z zaznaczonymi polami na miejscu?
dzięki olusWashington napisał:Te z których korzystaliśmy były bezpłatne, i tak jest w większości przypadków. Pod linkiem który przesłałem jest mapa kempingów i po kliknięciu na konkretny nas interesujący w opisie jest napisane czy płatny czy nie
;) http://www.tiuli.com/map.asp?lon=35.212 ... 34&lng=engedit z niewiadomych powodów wyświetlają się tylko szlaki turystyczne a kempingi nie.. albo wykasowali albo strona w trakcie modernizacji jest..Może komuś się przyda
:) link już działa, po prawej stronie w "Map Layers" należy tylko przełączyć opcje "camping sites"
link już działa, napisałem do właściciela strony który powiedział mi, że skasował opcję z campingami bo myślał, że nie jest użyteczna. Teraz już wszystko działa jak wcześniej
:)
Świetna relacja,Czy mógłbyś napisać jeszcze coś więcej o spaniu na kempingach?Wg Twojego wykazu pól namiotowych na większości z nich nie ma sanitariatów a podajesz, że w rzeczywistości były.Jakie były temperatury w nocy ? Nie obawialiście się skorpionów i węży?Jaki mieliście namiot - rozumiem, że udało się Wam go zmieścić w bagaż podręczny?
Co do sanitariatów - wydaje mi się że w relacji opisałem dokładnie, ale napiszę jeszcze raz - pierwszy nocleg mieliśmy na plaży w Ein Gedi i tam były - bo jest to normalne kąpielisko. Na dwóch noclegach na pustyni nie było (zarówno według mapy jak i w rzeczywistości) - ale wtedy myliśmy się na kąpieliskach przed udaniem się na nocleg (są prysznice - i w Ein Gedi i na koralowej plaży). Pod Jerozolimą jest napisane że jest kranik z wodą, i tyle tylko też tam było - ze względu jednak że nikogo nie było w okolicy służył nam za prysznic
;) Co do innych potrzeb niż mycie:P to toalet poza kąpieliskami zazwyczaj brak na kempingach, ale zawsze na wszelkie wyprawy zabieramy niezbędnik podróżnika w postaci jednej lub dwóch rolek
;)Węże i skorpiony - cóż, węże za dnia się raczej wygrzewają, ich się nie obawialiśmy że nadepniemy w nocy, zaś co do skorpionów to wydaje mi się że ryzyko też nie było za duże - choć przed założeniem butów rano odwracaliśmy i wytrząsaliśmy na wszelki wypadekTemperatury.. zdecydowanie za niskie;) Nie miałem termometru, ale wydaje mi się że w nocy ok zera lub trochę poniżej ( czyli tyle co było wtedy w Pl jak wracałem - bo miałem te same ubranie i podobne było moje odczucie - ubranie na chodzenie przy takiej temperaturze dobre, do spania niewystarczające..)Namiot zmieściliśmy w podręcznym - jedyną problematyczną częścią były maszty, które na długość są dłuższe niż najdłuższy wymiar małego podręcznego - ale z pomocą przychodzi matematyka
;) Po przekątnej już maszty po złożeniu się mieściły tylko wystawały przez rozpięty lekko plecak - choć mi akurat nikt nie sprawdzał wymiarów plecaka samemu sprawdziłem w koszyku by wiedzieć na przyszłość.
Washington napisał:Namiot zmieściliśmy w podręcznym - jedyną problematyczną częścią były maszty, które na długość są dłuższe niż najdłuższy wymiar małego podręcznego - ale z pomocą przychodzi matematyka
;) Po przekątnej już maszty po złożeniu się mieściły tylko wystawały przez rozpięty lekko plecak - choć mi akurat nikt nie sprawdzał wymiarów plecaka samemu sprawdziłem w koszyku by wiedzieć na przyszłość.mam pytanie, jak rozwiązaliście kwestie karimat? Mieliście jakieś małe lekkie maty samopompujące czy zastosowaliście inne rozwiązanie np. zdobyte na miejscu kartony?
;) Może kojarzysz czy są w Izraelu jakieś duże sklepy sportowe typu Decathlon, gdzie można kupić jakąś tania karimatę za 20zł i później wyrzucić?
:)Dzięki
Niestety lekkich, malych mat nie mamy (choc od jakiegos czasu szukam) bo lekkie nie sa tanie, a tanie nie sa lekkie
;) dlatego na podloge rozkladamy zwykle kurtki czy inne nieuzywane czesci garderoby. Sklepu sportowego nie kojarze ale watpie by w Izraelu byl tani
;)Wysłane z mojego LG-E460 przy użyciu Tapatalka
SiemaZamierzam udać się do Izraela 3.05-08.05(z Katowic) i z bardzo podobnym planem podróży , i dlatego nasuwa się kilka pytań:1.Czy jak przyjechaliście wymienialiście pieniądze na lotnisku? bo potem robiliście zakupy w sklepie.2.Czy mieliście GPS? czy posługiwaliście sie mapą?3.Czy coś usuną/dodał byś z/do waszej podróży?4. Czy kredytówka Wizza CITY banku jest dobrą kartą na tą podróż?
Ad 1 - nie, praktycznie zawsze wybieram po prostu z bankomatów (bez prowizyjna karta, jedyna strata na kursie bankowym)Ad 2 - mieliśmy nawigację na smartfonie - darmowy trial Syngic (do miast bardzo potrzebne, resztę dało by radę na mapie)Ad 3 - zmienił bym termin na cieplejszy bo noclegi w namiocie wyszły masakryczne
;) z perspektywy czasu żałuję też trochę że ostatniego dnia odpuściliśmy aktywne zwiedzanie (Jaffa/Tel Aviv aż takie ciekawe nie były by spędzić tam tyle czasu), ale wtedy byliśmy zmęczeni morderczym tempemAd 4 - szczerze mówiąc nie wiem, bo nie posiadam, nie znam tabeli opłat i prowizji, kursów itd
Ad. 4Przeliczniki, jak to w banku, nie są specjalnie korzystne. Natomiast ja zawsze jej używam, nigdy nie miałem problemów z akceptacją czy czymś podobnym. Chyba tylko raz, gdy chciałem zrobić zakupy przez internet, a byłem wtedy w Rosji, to płatność nie chciała mi przejść.
Jeśli ktoś szuka świeżych informacji o Izraelu zapraszam na mój funpage na:www.facebook.com/lifetripblog. Fotki i praktyczne informacje w postaci krótkich postów.
matmax3 napisał:1.Czy jak przyjechaliście wymienialiście pieniądze na lotnisku? bo potem robiliście zakupy w sklepie.Washington napisał:Ad 1 - nie, praktycznie zawsze wybieram po prostu z bankomatów (bez prowizyjna karta, jedyna strata na kursie bankowym)Mamy karty z bezpłatnymi wypłatami w kraju i zagranicą, a jednak niektóre bankomaty pobierały dodatkowa opłatę 6,99NIS z opisem, że to opłata niezależna od naszego banku.Inna rzecz, że nigdzie nie ma problemu z płatnością kartą (poza targami/straganami
;))
@Washington: czy prowadzenie samochodu w Szabat jest dozwolone dla goja? Czy dam radę w sobotę wydostać się z Jerozolimy nad Morze Martwe, a później do Eilatu?
AJAJ napisał:Mamy karty z bezpłatnymi wypłatami w kraju i zagranicą, a jednak niektóre bankomaty pobierały dodatkowa opłatę 6,99NIS z opisem, że to opłata niezależna od naszego banku.Inna rzecz, że nigdzie nie ma problemu z płatnością kartą (poza targami/straganami
;))To prawda, ale zawsze taka informacja jest podana przez bankomat przed momentem akceptacji transakcji. A że bankomatów nie brakuje można po prostu przejść się do innego.vincenz napisał:@Washington: czy prowadzenie samochodu w Szabat jest dozwolone dla goja? Czy dam radę w sobotę wydostać się z Jerozolimy nad Morze Martwe, a później do Eilatu?Na bardzo wiele rzeczy nie tylko goje mogą sobie pozwolić w Szabat. Zasada jest prosta - unikać ortodoksów i ich dzielnic. Tam jak czytałem (nie doświadczyłem, nie chciałem tego sprawdzić) mogą Cię opluć czy rzucić kamieniem w samochód. Ale z normalnym poruszaniem się po drogach nie będziesz miał żadnego problemu
Washington napisał:... raz kupiony falafel, kilka ich obwarzanków z sezamem (całkiem niezły stosunek cena/najedzenie - o ile kupuje się od ulicznego sprzedawcy),...Proszę podaj orientacyjne ceny falafela i obwarzanków
;)
matmax3 napisał:SiemaZamierzam udać się do Izraela 3.05-08.05(z Katowic) i z bardzo podobnym planem podróży , i dlatego nasuwa się kilka pytań:1.Czy jak przyjechaliście wymienialiście pieniądze na lotnisku? bo potem robiliście zakupy w sklepie.Ja szekle kupiłem w dobrym kantorze w Polsce. Wyszło 900 PLN za 1000NIS (kurs NBP to 880PLN). Później potrzebowałem trochę gotówki i... trafiłem do bankomatu w kantorze przy bramie jaffskiej. GLUPI BYLEM. Za 1000NIS pan policzyl iles tam USD, po czym dodal 2USD prowizji, kochany mbank przeliczyl na EUR i w efekcie zeszlo mi z konta 1140PLN...Więc uważajcie na bankomaty w kantorach i biurach informacji turystycznej, bo można się nieźle przejechać.
Quote:a szekle kupiłem w dobrym kantorze w Polsce. Wyszło 900 PLN za 1000NIS (kurs NBP to 880PLN)ooo dobra opcja:) teraz muszę w Katowicach taki kantor znaleść:)
wtak napisał:Proszę podaj orientacyjne ceny falafela i obwarzanków
;)Obwarzanki ok 1nis (a np w Betlejem już tylko 0,5
:) ). Falafel nie chcę skłamać ale z tego co pamiętam 4 nis. (od Palestyńczyków oczywiście, z ulicy. U Żydów ok 10 w lokalu da się znaleźć - tylko po co?
;) )
Washington napisał:Ad 2 - mieliśmy nawigację na smartfonie - darmowy trial Syngic (do miast bardzo potrzebne, resztę dało by radę na mapie)https://itunes.apple.com/us/app/sygic-g ... 93266?mt=8 o tą chodzi?mam ją mam ściągniętą ale w żadnym z rejonów niema Izraela (powinien być w Middle East chyba)
Tak, też miałem ten problem - nie mogłem znaleźć Izraela, ale jest on tam (nie w bliskim wschodzie, nie pamiętam już dokładnie gdzie ale chyba jak się zaznaczy że się chce world ściągnąć, to wyskakuje lista wszystkich państw i tam już jest).
Washington napisał:Tak, też miałem ten problem - nie mogłem znaleźć Izraela, ale jest on tam (nie w bliskim wschodzie, nie pamiętam już dokładnie gdzie ale chyba jak się zaznaczy że się chce world ściągnąć, to wyskakuje lista wszystkich państw i tam już jest).Uuu.. niestety ja nie mam opcji by ściągnąć World.:/ a przeszukałem każdy rejon/kontynent :/
Czy płacił ktoś z Was w Izraelu kartą z "synca"?Zastanawiam się jakie różnice wychodzą w stosunku do zakupu w polskim kantorze.Z tego co się orientuję (posiadam konta w mbanku i syncu):-mbank walutę rozliczeniową ma EUR-sync walutę rozliczeniową ma USDpomijając prowizje mbanku to wychodzi podwójne przewalutowanie przy wypłatach w i Izraelu(biorę kartę jako awaryjną)zna ktoś może kursy orientacyjne dla synca jakie wyszły w Izraelu?płatności kartą i wypłaty z bankomatów to duża wygoda dlatego zastanawiam się czy warte jest zachodu wymienianie w kantorze jeszcze w Polsce..
matmax3 napisał:Washington napisał:Tak, też miałem ten problem - nie mogłem znaleźć Izraela, ale jest on tam (nie w bliskim wschodzie, nie pamiętam już dokładnie gdzie ale chyba jak się zaznaczy że się chce world ściągnąć, to wyskakuje lista wszystkich państw i tam już jest).Uuu.. niestety ja nie mam opcji by ściągnąć World.:/ a przeszukałem każdy rejon/kontynent :/do Izraela jest osobna aplikacja, tutaj:https://itunes.apple.com/gb/app/sygic-i ... 05325?mt=8
Witam, czy płaci się w wypożyczalni jakiś depozyt na czas wynajmu auta??? W jednej z rezerwacji znalazłem, że jest to kwota 1000 USD.P.S. Super relacja, za 2 dni zaczynam swoją przygodę, ale jeszcze zahaczę o północne krańce.
Wszystko zależy od firmy, praktycznie zawsze depozyty są napisane w T&C w postaci widełek od/do - ta najniższa kwota zwykle dotyczy aut z segmentu A. Tym razem w Budget miałem depozyt w wysokości 700$.
Sabat ? ..... chyba w Szabat. Edit:Rzeczywiscie.... Szabat, szabas, sabat, sobota (hebr. שַׁבָּת, odpoczynek) – w judaizmie i tradycji chrześcijańskiej ostatni (siódmy) dzień każdego tygodnia (czyli sobota).
A możesz podać ile czasu trzeba poświęcić na dojście do wodospadu Davida w Ein Gedi? Czy całą trasę da się zrobić w 2 lub 3 godziny? Jedziemy z dziećmi i chcemy w jeden dzień wykąpać się w Morzu Martwym, zwiedzić Masadę i właśnie Ein Gedi.
krasnal napisał:Do samego wodospadu bez problemów. Chodzą tam całe wycieczki dzieci, i to młodszych. Wspinaczka zaczyna się dalej, przy wejściu na płaskowyż.Dzięki. A czy damy radę w dwie strony w dwie godziny?
Hej Właśnie wróciliśmy z Izraela i chciałabym się podzielić pożyteczną informacją której nie znalazłam wcześniej na żadnym forum. W Izraelu korzystając z publicznych środków warto korzystać z karty Rav-Kav cards są to karty pre- paid ze zdjęciem , na jedną taką kartę może jechać kilka osób. Karty są wydawane za darmo (my dostaliśmy ją na stacji kolejowej ) zniżki są na każdy przejazd pociągiem / autobusem . Zaoszczędziliśmy na tej karcie kilka stówek . http://www.egged.co.il/Article-786-Rav-Kav-Card.aspx
Witajcie kochani podróżnicy, szukam odpowiedzi na pytanie. Planuje podróż autostopem. Czy orientujecie się, ile czasu potrzeba na zwiedzanie poniższych atrakcji?Qumran National Park,Ein Gedi,Masada,Ein Bokek,Park Timna,Maktesh RamonRamon – Avdat
Ale jaką atrakcją samą w sobie jest Ein Gedi czy Ein Bokek? Co chcesz tam zobaczyć?Masada - minimum 2 godziny, jeśli chcesz zobaczyć na spokojnie każdy kąt i nacieszyć się widokami na Morze Martwe to ze 3,5 godziny.
Qumran National Park - w godzinę obleciszEin Gedi - jeżeli chodzi o park - jeżeli nie zamierzasz się kąpać to 2 godz. wystarczą. Z pluskaniem to pół dnia.Masada - pewnie chcesz wejść i zejść pieszo, więc 3,5 godziny jest w miarę rozsądne.Ein Bokek - to już od ciebie zależy ile czasu chcesz spędzić w Morzu MartwymPark Timna - wg mnie cały dzień (zakładając, że uda ci się wejść i chodzić tam pieszo to nawet dwa dni)Maktesh Ramon - można powiedzieć, że 1 godzina wystarczy (siedzenie w Ramon i gapienie się przez godzinę na maktesz), ale innym parę dni to będzie za mało żeby pojeździć i odkrywać co ciekawsze miejsca. Ramon – Avdat - od 1,5 godziny (wjazd samochodem i oblecenie) do 3 godzin
Rozumiem że Ein Bokek / Ein Gedi to jako morze martwe? Jak dla mnie 30-60min maks - fajnie doświadczyć ale mega słone i plażowanie przyjemne to to nie jest
;)Masada - 2-3hTimna - be samochodu będzie prawie niemożliwe (duuże odległości po pustyni - dzień, dwa?), jak uda Ci się autostopem to będziesz tyle co Twój kierowca
;) (nam starczyło chyba 1,5-2h)Makhtesh Ramon - ile fantazji i chęci wystarczy - nam wystarczyło 30min, można chodzić i cały dzieńAvdat - tu już pamięć zawodzi, ale nie było to chyba więcej niż 2h
Z tego co widziałam to najdłuższa trasa w Parku Timna wynosi 4 h.W Ein Gedi chce zobaczyć park narodowy, w EIn Bokek wykąpać się w Morzu Martwym.Trasę Jerozolima-Ein Bokek chcę zrobić w jeden dzień. Z czego Jerozolimę zwiedzam dzień wcześniej.
Hej
:) !Widzę tutaj sporo osób doświadczonych w podróżowaniu po Izraelu. Lecę za niedługo (11 dni na miejscu) i jest to orientacyjny plan podróży: https://goo.gl/maps/RPWEPrdq3Yt Podróżowanie autkiem. Czy moglibyście orientacyjnie podać ilość czasu, którą warto spędzić w danym miejscu, żeby mialo to jak najwięcej sensu
:) Myślałam o dwóch dniach w Jerozolimie. Reszta jest raczej jeszcze do ugadania.
selfadhesive napisał:Hej
:) !Widzę tutaj sporo osób doświadczonych w podróżowaniu po Izraelu. Lecę za niedługo (11 dni na miejscu) i jest to orientacyjny plan podróży: https://goo.gl/maps/RPWEPrdq3Yt Podróżowanie autkiem. Czy moglibyście orientacyjnie podać ilość czasu, którą warto spędzić w danym miejscu, żeby mialo to jak najwięcej sensu
:) Myślałam o dwóch dniach w Jerozolimie. Reszta jest raczej jeszcze do ugadania.Jeśli chodzi o okolice Eilatu, to w jedną stronę można jechać drogą 12 a wracać 90. Przy 12 ładne widoki na górki, granicę egipską i Czerwony Kanion.Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka
Przejrzałem większość tematów o Izraelu ale wciąć mam wątpliwości.Świetna relacja. Ja też chce wypożyczyć auto ale na niecałe 3 dni 10-13.11 (przylot do Tel Aviv w piątek ok 13:40 i powrót w poniedziałek o 14:30)Lecę z dziewczyną i moimi rodzicami (ok 60-tki). jaką trasę byście proponowali? Nie chcę wjeżdząć autem do Autonomii ze względu na strach rodziców;). Możemy wstawać wcześnie rano. Tylko bagaż podręczny.0.Gdzie w drodze lotnisko-Jerozolima nabyć jedzenie w piątek wieczorem (wodę mogę wziąć z Polski)?1.chcemy nocować w Airbnb w jerozolimie w okolicach muzeum Izraela. Co warto zrobić W Jerozolimie w piątek po 17 bo pewnie wcześniej nie zajedziemy? Pewnie skorzystamy z taksówki przez Gett ale może warto podjechać własnym samochodem na stare miasto?2.Sobotę ze względu na szabat chce poświęcić na Masadę, Morze Martwe (gdzie można zażyc kąpieli błotnej,kupić tanio?),Ein Gedi(wodospad Davida,. Zdążymy coś jeszcze biorąc pod uwagę długość dnia?3.W niedzielę chcemy zostać w Jerozolimie i pojechać np. w jedno miejsce do autonomii (Betlejem,Jerycho, coś jeszcze,lubimy przyrodę). Co proponujecie?z góry dzięki za rady.
lechoo1899 napisał:1.chcemy nocować w Airbnb w jerozolimie w okolicach muzeum Izraela. Co warto zrobić W Jerozolimie w piątek po 17 bo pewnie wcześniej nie zajedziemy? Pewnie skorzystamy z taksówki przez Gett ale może warto podjechać własnym samochodem na stare miasto?to nie lepiej wynająć coś w centrum i na stare miasto przejść się z buta?też polecam tel aviv. piękne długie plaże, śliczna starówka i port Jaffa!
oskiboski napisał:Szkoda, ze odpuszczasz Tel AvivMyślę, że przydałaby się na forum jakaś specjalna czcionka do ironii, bo od razu nie załapałem
:D Przecież w tym kraju jest tyle pięknych, ubarwionych historią trzech religii miejsc, że zupełną stratą czasu jest odwiedzanie nadmorskiego deptaka, jaki znajdziemy na Majorce, Gran Canarii czy Maderze.Brać samochód tylko, żeby jechać do Jerozolimy to strata kasy i mnóstwo nerwów. Z lotniska dojedzie się w godzinę autobusem. Nie ma problemów z tym gdzie samochód zostawić, parkingi płatne i tak się trzeba nachodzić, albo korzystać z komunikacji miejskiej.Co do stresu rodziców i jeżdżenia po Autonomii Palestyńskiej, to większość "światowych" wypożyczalni typu Europcar czy Avis nie zezwala na wjazd do PA, bo tam nie działa ubezpieczenie. Nie mam tu zamiaru inicjować dyskusji, że "szwagier był i nikt się nie dowiedział": było coś wczoraj podobnego o wjeździe na Krym z Rosji. Generalnie wjechać się da i pewnie wielu się udało, tylko zawsze to jest spore ryzyko: a jak coś się stanie? Jak wiadomo ryzyko można przeliczyć na pieniądze, jak kogoś stać... Natomiast spokojnie można dostać się tam szerutem.I wydaje mi się że na czas (szabat zaczyna się w piątek wieczorem i kończy w sobotę po zmroku) to w ogóle lepiej jechać do Betlejem.
Dzięki za odpowiedzi ale po 14 w piątek nie widzę innej opcji niż sherut(220nis,nie wiem czy liczą za bagaz)albo taxi(295nis).w dwie strony mam już niemal koszt wynajmu auta w Eldan z pełnym ubezpieczeniemktore się przyda na sobotę.W Jerozolimie znalazlem tanie mieszkanie 3km od centrum z parkingiem skąd łatwo będzie wyjechać w sobotę wczesnie rano nad morze martwe.Co do niedzieli to cała poświęcam na Jerozolimę. Wylot mam o 14:30.czy warto podjechać np do Jaffy czy jeszcze się pokręcić po Jerozolimie i o 11:30 być na lotnisku?Znajdę jakiś supermarket w drodze z lotniska po 14 w piatek?Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Washington napisał:Dzień 4 Jerozolima – Betlejem – St. George MonasteryNo trudno, chwile kręcimy się po centrum Betlejem, zaglądając w boczne uliczki, ale że nie widzimy nic ciekawego
ot bazary jak wszędzie, wracamy z powrotem. Jedziemy do Tel Avivu, a dokładniej do starej Jaffy. Parkujemy zgodnie z wskazówkami z forum w tym oto bezpłatnym miejscu 32.056518,34.758768. Właśnie idąc uliczką na zdjęciu do końca przed wieżą kościoła w lewo (widoczną na zdjęciu w tle) można kupić bardzo tanio falafele w bułce po 2 NIS ( u Jozefa i jego żony smażących na bieżąco kulki, pikantny sos samoobsługa, żona mówi po angielsku) i wiele różnych tanich rzeczy głównie spożywki ale nie tylko. Niesamowity arabski targ, byliśmy w sobotę . Wydzierający się sprzedawcy, specyficzny bliskowschodni klimat, jedno z miejsc które pozostawiło na nas największe wrażenie. Na tej samej ulicy koło ozdobnego pomnika idąc do góry, po prawej można napić się wyciskanego soku kawę i herbatę u Samiego, poznacie go po tym że roznosi napoje na miedzianej tacce na łańcuszku. Ma zeszyt z wpisami od Polaków Nieco poniżej sklep z tanią kawą mieloną na bieżąco i wieloma przyprawami, zaprowadził mnie tam lokals, ceny najmniej klika razy niższe niż w JerozolimieOdnośnie parkingu dostaliśmy mandat 100 ILS, prawdopodobnie jest tam ograniczenie parkowania ze względu na godziny byliśmy koło 19
Dlatego dość szybko udajemy się na promenadę miejską. O wiele lepiej. Wieżowce, morze, biegacze i surferzy. Tego właśnie nam było trzeba.
Rozkładamy się na trawniku i oddajemy się przyjemnemu lenistwu, opalając się. Trochę buszujemy po miejskich placach zabaw, a trochę przyglądamy się ludziom. Nasze wrażenie – to musi być dobre miasto by w nim żyć. Po jakimś czasie stwierdzamy że będziemy powoli wracać, szwendamy się przez jakiś czas po Jaffie, która znana jest nie tylko z portu, ale i pchlich targów. Jeśli ktoś lubi takie miejsca powinno się mu podobać, można tu dostać wszystko.
Jako że musimy posprzątać samochód, przepakować się (dokonując niemałej sztuki upchnięcia naszych rzeczy w dwóch małych podręcznych), zdać samochód, a i słyszeliśmy że lepiej być wcześniej na lotnisku bo zmienia się terminal – ok godziny 15 na tym kończymy naszą objazdówkę. Na lotnisku wszystko idzie sprawnie, nawet zbyt, mamy sporo czasu – na szczęście jest wifi – można zajrzeć na f4f i nadrobić zaległości z kilku ostatnich dni ;) Oczywiście przy wejściu do samolotu nie mogło zabraknąć „polskiego” akcentu – ludziom tak się śpieszy że na pół godziny przed boardingiem zastawiają w poprzek korytarz..
Dodatkowo samolot jest opóźniony, niektórzy zaczynają się denerwować. Nie można jednak ich bardzo winić, samolot był pełen starszych osób na wycieczkach (organizowanych przez parafie) które po raz pierwszy w życiu (a w zasadzie drugi) leciały samolotem. Lotnicza kindersztuba przychodzi z czasem.
Wylatywaliśmy z Warszawy, wracamy do Katowic – tak nam rozkład bardziej pasował (choć tego lotniska ze względu na dojazdy nie cierpię – ale inaczej byśmy byli w Izraelu za krótko albo za długo). Przez opóźnienie dolatujemy za późno by zdążyć na busa do Katowic i ucieka nam nasz PB. O tym jak długa droga (i pełna przygód) może być z Pyrzowic do Warszawy dzięki lot'owi i pkp mógłbym napisać osobną relację, zakończę więc w tym miejscu, co by nie denerwować się raz jeszcze. W skrócie – do domu w Warszawie dotarliśmy ok 12 dnia następnego, umęczeni ale szczęśliwi. Obiecując sobie po raz nie wiadomo który że pod namiot więcej już nie jedziemy ;)
Podsumowanie
Przez 5 dni w Izraelu zrobiliśmy ok 935 km takiej trasy
https://maps.google.pl/maps?saddr=Ben+G ... 15&t=m&z=9
spalając ok 60 litrów paliwa (opłaca się brać auta z segmentu A ;) )
wydaliśmy zdecydowanie za dużo ale z tym się liczyliśmy jadąc do tak drogiego państwa – 1025zł na osobę
w tym kosztowały nas (na osobę):
lot 320zł
powrót z Katowic 84zł (zamiast planowanych 30zł)
na miejscu 622zł (ok 124zł/dzień), w tym:
404zł samochód (390zł paliwo, i aż 419zł wynajem auta - przez złodziejski kurs banku)
155zł wstępy do parków
62zł jedzenie
Izrael z pewnością jest państwem którego łatwo nie zapomnę. Z jednej strony zachwycił (przyroda), z drugiej rozczarował (miejsca sakralne). Całe szczęście że nasz plan opierał się głównie na miejscach przyrodniczych :) Ale wracać tam nie planuję póki co – jest tyle jeszcze miejsc na świecie których nie widziałem :)